sobota, 12 marca 2016

Powitajmy Shire!


Imię:  Shire
Pseudonim: Da się bardziej skrócić to imię?
Płeć: ♂
Wiek: 4 lata.
Charakter: Shire jest cichym basiorem. Względnie trzyma się na uboczu, obserwując wszystko i wszystkich z ukrycia. Zawsze ma swoje zdanie i uparcie się go trzyma, nie narzucając innym swoich przekonań. Ukrywa swoje uczucia do wszystkiego, bo nie sądzi, by kogokolwiek one obchodziły. Jest samotnikiem, ale czasem szuka kogoś, do kogo może się odezwać.
Nie lubi, gdy ktoś wchodzi mu w drogą i sam też stara się tego nie robić. Gdy spotyka kogoś innego, zwyczajnie go omija nie poświęcając mu uwagi.
Nie jest jednak kompletną wredotą - pomoże ci, gdy będziesz czegoś potrzebował, bo basior ten ma swój honor. Jednakże Shire sam najczęściej nie chce czyjejś pomocy, bo woli radzić sobie z problemami sam. Jest to osobnik szczery do bólu, a każde słowo zachodzi mu głęboko w pamięć. Wyjątkowo mściwa osobistość.
Aparycja: Jest to dość duży basior o białej sierści, która poprzecinana jest białymi pasami. Biała grzywka, której końcówki są bordowe, a na pysku jest czarna plamka. Oczy mają kolor jasnej czerwieni.
Rasa: Nie ma pojęcia, czym dokładnie jest. Wiadome jest tylko, że włada nad ogniem.
Moce:

  • Potrafi wywoływać pożary. I na razie to jedyne, co umie zrobić.

Stanowisko: Kat.
Rodzina: Nie ma zamiaru zaprzątać sobie nią głowy.
Zauroczenie:-
Partner:-
Potomstwo:-
Przeszłość: Basior ten ma powody do tego, by być takim, jaki jest teraz. W przeszłości był zwykłym wilkiem z chęcią do życia i ufnością. Wędrował razem z grupką najlepszych przyjaciół, jakich kiedykolwiek mógł mieć. Pewnego razu, kiedy reszta spała, nasz bohater urządził sobie przechadzkę po najbliższym lesie. To był jego największy błąd. Spotkał tam wilka, który zaproponował mu układ. Dla młodego basiora, jakim był Shire, wydawał się znakomity, więc się zgodził.
Kiedy się ocknął był... Nawet nie wie gdzie dokładnie był. Z daleka od przyjaciół. Była noc, a wszystko wokół rozświetlał pożar. Układ, który mu proponowano nie był niczym innym, jak paktem. Do dziś tego żałuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz